poniedziałek, 24 sierpnia 2009

Przynieś mi kawę, co?

"-Najs, masz do tego dryg. Nadajesz się. Wiedzieliśmy o tym. Od razu było widać, jak wtedy na Victorii gadałeś z tym kolesiem z polski. Czuć było ten talent w tym co mówiłeś i jak myślałeś- przestaję już wnikać w to co mówią, bo tylko posram się bardziej ze strachu. Potrzebuję takiej drobnej chwil. Sekundki. Nawet mniej, żeby jakoś się odnaleźć. Odkładam gnata, obserwując ich reakcję. Nie chcę się narazić, bo chyba mnie lubią. Idę do drzwi. Wychodzę i siadam na schodach. Mam skądś papierosy i mam też siniaki. Przestało padać. Niskie chmury wciąż podświetlone są pomarańczowym światłem Oxfordu. Wszystko odbija się w kałużach. Zaciągam się tak głęboko, aż czuję wszystkie naczynka w płucach."

motywacja jest i praca wre.