niedziela, 28 stycznia 2007
Krwl rozbija sie weekendowo
Wczoraj Vavamuffin i Luckystrike. Ander i piwa. Pani Łuna. Znajomi ktorych długo nie zobacze. zaskoczony bylem spotkaniem Anią A., to w sumie takie zamkniecie jakiegos etapu. Troche symboliczne. Etapu ktory zaczal sie w roku 2001. Znaczy sie znajomosc z nia przyczynila sie do wielu rzeczy. Koncert sam byl przyjemny. Pablo Pavo ma swietny flow. Później soundsystem i bauns.
Nie ma jak orzełki na sniegu. nie ma jak wytarzac sie w sniegu w parku Kusocinskiego. W oxfordzie nie licze na taka ilosc sniegu.
fotka ze spaceru sprzed dwoch tygodni. Sniegu nie bylo.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
śniegu nie było. teraz nadmiar. pewnie nas zasypie tak, że nie będziesz miał do czego wrócić. odkopiesz mnie?
jasne, mam łopate. moze gdzies tez jakas saperka jest.
Prześlij komentarz