czwartek, 29 marca 2007

OX4

Wracaja do Polski zarobieni i zadowoleni. Zarobasy, takie okreslenie uslyszalem wczoraj. Haslo bylego naziola ze Slaska. Mit wyjazdu do UK. Mit kasy i zabawy. Na razie zbieram material emocjonalny do pisania(okreslenie Dagmary), a jak juz bede mial czas i na czym pisac, to rozwale ten mit i na jego gruzach zbuduje inny. Zimny i brutalny. Tu kazdy jest samotny poza swoja fabryka.

wtorek, 27 marca 2007

Koniec miesiaca

Od pierwszego zmieniam mieszkanie. Bede mieszkal w "hotelu Holloway". Polakownia. 16 osob. Tylko na dwa tygodnie. W pokoju z Mnintajem. Plusem jest konsola Ps2 i pro evo 6. Pozniej znajde cos innego. Wczoraj pracowalem w fabryce pojemnikow medycznych. Dwunastogodzinny shift. Nudy. Nudy. Za 4h wstaje na kolejny 12 godzinny. Pewnie dobije w tym tygodniu do prawie 70h pracy. Tak tylko do konca kwietnia. Pozniej cos jakby gwiazdka. Nawet lepiej.

Takie cos chujowe.Nie chcialem wstawiac zadnej foty ze swoim ryjem juz. Ale chcialem wstawic jakas, wiec taka twarz ukryta.

środa, 21 marca 2007


Taki profil wrzucilem, tak po prostu. nie ma w tym nic poza tym, ze wrzucilem tu swoj profil.

Pierwszy dzien wiosny

Lubie siedziec w nocy w kantynie. W trakcie jednej z tych przerw w pracy. Nie delektuje sie wtedy papierosem. Polykam dym tylko. Tak zeby starczylo na kolejne 2 czy 3 godziny pracy. Siedze z ludzmi pochodzacymi z roznych krajow i robiacymi dokladnie to samo co ja.

Drugi dzien wolnego. Praca na inspekcji ma wlasnie takie minusy. Mozliwe,ze bede pracowal tak na zmiane ze smieciarka.

wtorek, 20 marca 2007


Wygladam na zagubionego,gowno prawda.

Hehe,to moja sypialnia.

Kariera

Probuja mnie teraz na kontroli jakosci w bmw. Praca nudna jak cholera. W piatek dokrecalem jedna srubke przez 9h. Zapisywalem tez numer silnika. Wczoraj sprawdzalem uchwyty przez 11h. Mysle nad zmiana agencji,zeby zalapac sie na linie produkcyjna. Praca ciezka,ale kasa sluszna.

piątek, 9 marca 2007

7ton

Dzisiaj pracowalem na round 5. Ciezka trasa, spore miasteczko po Oxfordem i kilka wiosek. Choc i tak mniejsza niz w czwartek i w srode. Bylo, az trzech loaderow. Tylko niestety kontraktowy mial kontuzje plecow, a drugim byl zoltodziob. Zapryszczony brytol. Jakkolwiek nie jestem najszybszym loaderem i najsilniejszym, to przez tego chujka mielismy ciagle straty czasowe. Wiem, ze jak na pierwszy raz to trafil ciezka runde, ale bez przesady. Byly momenty,ze myslalem,ze mu strzele w ryj. Zapierdalalem jak dzikus, a na koniec koles z bolacymi plecami biegal ze mna, a to tylko bylo kolo 6h roboty, ja swoj pierwszy dzien na worach robilem przez prawie 8h i to byl hardcore-cale Faringdon.
Brytole mnie szanuja, bo zapierdalam rowno z nimi. Biora mnie ze soba najszybsze zalogi, na najciezsze trasy. jimmy powiedzial, ze jak z nim bede pracowal do wakacji, to bede tam najszybszy. Biegalem w srode jak fucking bastard.

piątek, 2 marca 2007

Klasa robotnicza

No pracuje. Smieciarka i jedziemy z bazy. Najpierw kierowca czeka pod biurem. Ekipa juz sie wykrystalizowala przez ostatnie trzy tygodnie. James, mlody brytol. Michael, wujek Jamsea. Za dwa tygodnie pdpisze kontrakt. Peter, lazy bastard-zaawny Murzyn, Mateusz, Polak. Kierowca Phil, ktory zna pare zwrotow po Polsku(ostatnio krzyczal na Petera- "Ruszaj dupe kurwo"). Zapierdol na smieciach jest. Oj jest. Piznaje UK od jej najbrudniejszej strony. Wies za to jest bardzo ladna. Urokliwa wrecz.
Worki, najwiekszy zapierdol. Zbieramy wory z ulicy. Praca w ciaglym biegu. Biegniesz wrzucasz, czasem po kilka workow(daje rade sciagnac kolo 6-7 z ulicy za jednym razem). Moja ulubiona praca, choc cholernie meczaca.
Recykilng, zbieramy male boxy z odpadami do sortowania. Sortujemy od razu przy smieciarce. Jak dla mnie za duzo pieprzenia sie z tym. Lzejsza od workow.
Brazowe kubly, najlzejsza robota. Podpina sie duze kubly pod smieciara i wysypuje. Praca lekka i czysta, potrzeba tylko jednegom loadera. W pozostalych pracuje 2.
W soboty chodze sprzatac lakiernie w fabryce bmw. Duszno. Goraco. Rozpch. Praca srednio ciezka. Zaczynamy o 20 i robimy do 4.
Od tego tygodnia kelner wieczorami. Wtorek i czwartek. W czasie wyscigow pso. Luzik