Slamy w oln, to juz jedna wielka dupa. zbieraja sie ludzie, dla ktorych staje sie to jakies popularne-widzalem nawet na nim jakies pizdowate osoby, ktore przewijaly sie juz przez inne kultowe imprezy. Stykasz sie z poezja, tylko tu nichuja nie ma poezji. zabawy i rubasznosci tez nie. stare slamy to bylo to. klotnie z Edyta. Alkohol. Wygrane Piotra Makowskiego konsumowane od razu w barze. teraz przychodza jakies pizdy. Reszta juz zblazowana. Odkrywczosc konczy sie na ciuchach wystepujacych, ktore od kilku slamow sa takie same(i ciuchy i ludzie wystepujacy).Potrzeba czegos nowego.
Michalina Janyszek przegrywa z jakims typem, ktory belkocze cos o jakims obrazie. Gdyby wystepowal pierwszy raz, no niestety to jego kolejny wystep. Publika sie jara.Jakies laseczki pierdola o swoich zawodach milosnych, a wszystko okraszone jezykiem przebywajacej w emfazie czytleniczki Czerskiego i Miłosza.Grafomania moze byc ciekawa tylko w sytuacji niezlej prezentacji, tylko tu tez jest juz iles tam powtarzalnych chwytow.
poniedziałek, 19 listopada 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
i się mnie pytałeś czemu nie występuję
temu.
ho, rozwalimy następny slam
PS tandem wymiata
to się wyprowadź
Prześlij komentarz