Lubię skomplikowane struktury narracyjne w sztuce, ale nienawidzę ich w życiu. Czasami struktura w życiu jest o wiele mniej skomplikowana, niż w literaturze-jednak i tak to wszystko wtedy nie jest do przejścia przy użyciu prostych narzędzi analizy. Badanie języka żywego i miękkiego jest operacją na żywym organizmie. W ogóle to jest jak z chorobą, jak nie zdążysz na czas, to zbadasz co najwyżej zwłoki.
Wolę dlatego badać teksty z założenia martwe, takie o których historii choroby wiem więcej. Nie ma wtedy problemu z działaniem na czas.
W środę przekonam się na ile potrafię zbadać te wszystkie teksty na kolokwium, w końcu nie jest to gramatyka historyczna. To tylko literatura współczesna i wszystko będzie dobrze.