niedziela, 22 listopada 2009

groch

bo byłem na Warmii i tam było szybko treściwie jak w kawałkach pankowych momentami emo ukryte siedziało po ratuszem jednak później jakoś wszyscy byli zbyt zajebani chyba żeby myśleć o tym a poranki naprawdę nie robiły już na mnie większego wrażenie tak samo jak powroty na Dolny Śląsk mam zdjęcia jak zasnąłem na ziarnku grochu i prowadziłem dysputy i były na pewno podniosłe a poza tym to nie ma nic wartego odnotowania i wszyscy i tak mają wyjebane choć na pewno nie chcieliby mieć niestety jezu Psie Pole momentami jest nawet poczciwe ale później jadę do pracy na ten jebany koniec tego miasta przesiadam się z różnym skutkiem.

niedziela, 8 listopada 2009

Gospody

w piątek załatwialiśmy warmińskie sprawy te akademickie i mniej akademickie Kortowo było zimne a piwo tańsze znacznie tańsze niż teraz we Wrocławiu do którego wróciłem wczoraj z ponad godzinnym opóźnieniem bo pociąg gdzieś blisko Grabiszyńskiej się wykoleił w piątek było tak ciepło w tych gospodach i Filip nalał piwo co robi od pewnego czasu jakiegoś roku kompanie piwowarskie heineken żywiec był też mecz i znowu pelacha rano pociąg i cieplej a i tak w pewnym sensie zimniej bo jest jesień.

piątek, 6 listopada 2009

ERM

siedzimy z Jacą w knajpie w Olsztynie na Warmii i tam są takie laski i opowiadaja totalne pierdoły wszystko sie buja i idziemy do młota a tam gówniarstwo podchodzi i pyta o drobne młody koleś w bluzie z kapturem daje nam cukierki i mam nadzieję że są nasączone czymś tam i później pada snieg a ja wsiadam w pelachę i juz jadę do domu. w zasadzie w domu jest zimniej niz w tym wrocławskim domu ale i tak jest ciepło bo znam rozkłady prawie wszystkich autobusów wciąż na pamięć.

niedziela, 1 listopada 2009

pipetka

koleś koło drugiej kiedy jest zimno w nocy pyta mnie czy mam poczęstować go fajką ma kominiarkę i dziwną kurtkę jakby z lat 90 pierwszej połowy wazy jakieś 120 kilogramów i ma delikatny głos i kominiarkę i ja mu mówię że nie mam bo to ostatni pet teraz innych nie mam on idzie dalej ja wsiadam w nocny i jadę na psiaka a tam tak samo zimno.
byłem w krakowie i w krakowie tak samo zimno jak we wrocławiu i był dziadek bez nosa i babcia z parkinsonem w pociągu wsiadajacy na dworcu w katowicach i tak wszystko płynie jakoś w pkp ja zawsze mam miejsce przy oknie a jak nie mam to i tak obserwuję.