piątek, 3 października 2008

Ermland i Olsztyn Wschodni

Siedziałem u K i M. Bawiłem się drewnianą fifką, która zapoczątkowała Olsztyn Wschodni. Tak samo jak wódka z Krisem i MZTM. Tak samo jak później wódka i szisza na Cichej. Magazyn spożywczy i poranne wstawanie do niego na kacu. Tak samo jak Euro i kimanie u Lusi i Radka. Tak samo jak francuska wolontariuszka i inne przestrzenie. Stancje. Pokoje. Autobusy. Manifestacje poetycki i izba wytrzeźwień. Alkohol z Michałem i innymi osobami w krzunach. Rajdy między lokalami. Wszystko to już się mitologizuje. Rok temu chyba było NPO z Martą, Mileną, Sieniewiczem i mną. Zajebiście czas leci.
Niedługo pojawi się "wywiad" ze mną na minimalbooks i fragment Kalifornii 2. Dam link jak już będzie w sieci. A teraz pakuję się i jutro zaczynam przygodę z Wrocławiem.

2 komentarze:

Bocian pisze...

Odezwałbyś się!!!!!!!!

marta chyła pisze...

Łezka kap kap wzruszenia