sobota, 13 września 2008

Pan Japa

Nie jest generalnie letnio. Obserwuje się najlepiej z kanapy. Sofy. Przy barze wychodzą wszystkie niesnaski. Wszystko się wije i daje do zrozumienia. Dialog jest tak ograniczony, że przypomina kikut jednorękiego bandyty.
Ktoś przewidział tą jesień, bo najbliższy diler mieszka w Moskwie. W biurach dochodzi do aktów seksualnych. Nikt nie jest z nas bezpieczny. Szerszenie nocami podpełzają i badają przestrzeń.

Brak komentarzy: