"Kurwa, chyba zrozumiałem kalifornie", odbieram wiadomość od A. Odbieram ją rano, bo w nocy znowu rwie mi się film. Zasypiam u MJ i KK. Wcześniej masakruje się z MP wódką. Dopierdalamy się splifami i wtedy nie ma już nic. Rano czytam smsa. Transportuje się do domu, a wcześniej oglądamy pociągi na dworcu i próbujemy wyczuć czy mamy jeszcze kace moralne. W nocy Stachu dzwoni razem z A i mówią, że rozumieją o co chodzi w Kalifornii. Po jakims czasie A wraca do UK, a Stachu siedzi na wakacjach.
Wtedy ja znowu dowiaduje się, o czym tak naprawdę jest Kalifornia. Dowiaduję się za dobrze, ale chyba kurwa nie ma innego wyjścia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz