Pani w autobusie czyta harlekiny. Mięknie jej wtedy pochwa i wszystko wydaje się być takie na wyciągnięcie ręki.
Przystanki dotknęła apokalipsa nikotynowa. Wszystkie papierosy podrożały i nikt nie częstuje już.
Ludzie chowają papierosy w ustach. A siebie za kioskami ruchu.
Daję generalnie radę. W okjece nie jest najchłodniej. Woda wyparowała.
środa, 3 września 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz