środa, 28 lipca 2010

sisie

te koty na schodach prowadzących do ławki jakby tysiące małych Siś wszystkie biało-szare co do jednego tak stoją i patrzą na mnie ja podpalam na chwilę twarz zapalniczką na kilka sekund tak do pięciu i stoje pod blokiem moich rodziców w którym już od miesiąca w zasadzie nie mieszkam komary od rzeki lecą do światła a ja mam goldeny żółte i nie ma to w zasadzie żadnego znaczenia oprócz tego że jest ich o pięć więcej niż innych i taka świadomość mnie buduje i te koty jak Sisie siedzące na schodach poniżej ławki wsadzonej między krzewy wcześniej ławka stała pod blokiem nie jest to ważne oprócz tego że teraz stoi między krzewami mało rzeczy jest ważnych katuje buriala znowu tym razem endorphine to też nie jest ważne przed południem piję kawę w bibliotece i słucham później historii które powinny zostać już sto lat temu wyparte bo zapominanie nie jest wcale jak oddychanie pod wodą tylko czasami to trudno wytłumaczyć innym nawet ja patrzyłem na miliony kotów wyglądających jak Sisia to wiem że zapominanie z każdym buchem jest coraz prostsze

6 komentarzy:

Etreux pisze...

jeden czarny kot, chyba nie Siś, prześladuje mnie od tygodnia przy sklepie z bułkami. Nierozerwalnie, nieodmiennie, natarczywie napastuje mnie tutaj pani kate. Aż chce żebym ją polubił. Cześć Panie Michale, sie znamy, sie okazuje.

Michał Krawiel pisze...

się znamy a skąd się znamy w sumie dobrze się znać

Etreux pisze...

z teatralnej i szlugów jarania przed

Etreux pisze...

wydziałem

Michał Krawiel pisze...

no pod wydziałem to całe studia przesiedziałem

marta chyła pisze...

lubię to