sobota, 5 lipca 2008
Papieros gubi cały sens w momencie braku popielniczki. Światło wpada przez lodówkę do kuchni. Odpalam kolejnego papierosa od niej i kładę się na łóżku. Mała latareczka, która pozwala mi dostrzec kontury swoich stóp wystających spod kołdry. Bawię się światłem jak nastoletni żółw ninja. Niektórzy czekają całe życie, żeby zostać nastoletnim żółwiem ninja. W blokach tak już bywa. Klucze pociągów przeleciały nad Cichą. Teraz można spokojnie dopalić światło. Na sam koniec skiepować.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz