piątek, 4 lipca 2008

Przecinam Jaroty autobusami. Olsztyn południowo-wschodni. Wolę jednak północną część Olsztyna Wschodniego. Kiedyś zgubiłem się wewnątrz autobusu. Lampy odbijały się w asfalcie. W oczach już trochę gorzej, bo z oczami zawsze jest jakiś problem. Znam te wszystkie stancje na wschodzie. Mieszkania. Nasz mały eastern. Wektory rozbijające się między marketami i blokami. Jak kawałki łuny. Od okna do okna. Z ust do ust. Lubię rzucać peta z balkonu i patrzeć jak zostawia siebie spadając w dół.

Brak komentarzy: