Nie jestem z Wrocławia, bo nigdy nie byłem. Wychowałem się w małym miasteczku, które przylepione jest do większego miasta. Tak samo jak ziomki z ulicy. Mamy kawałek mapy. Mam dziwne wrażenie, że jakby połączyć te miasta i wioski, to powstałby na mapie Polski krzyż.
Lokalizacje są dwie. Stajemy tam naprzemiennie. Jak w poniedziałek zaczynamy pod Pręgierzem, to we wtorek jest Oławska. Nie możemy palić w trakcie pracy, ale i tak łamie zasady.
poniedziałek, 27 października 2008
piątek, 24 października 2008
Znam ich wszystkich
wtorek, 21 października 2008
Minimalbooks
Siwecki dostał parę odpowiedzi i można je przeczytać na minimalbooks. no i można przeczytać fragmenty Kalifornii 2.
sobota, 18 października 2008
piątek, 17 października 2008
Psie pole
Na dzielnicy mamy fabrykę i burdel. Mamy autobusy, którymi możemy dojechać do wszystkich galerii handlowych w mieście. Mamy tez dwa komputery i półki zapełnione książkami. Bilety miesięczne dają komfort dojazdu.
Leżę na materacu i słucham już drugi dzień rożnych płyt Sonic Youth.
Leżę na materacu i słucham już drugi dzień rożnych płyt Sonic Youth.
wtorek, 14 października 2008
ABC
Tu się dobrze pisze. Składa zdania. Dokonuje różnego rodzaju operacji na literach. Jest już kilka miejsc, które zapewne poznam lepiej jeszcze. Jakieś przestrzenie. Na razie mnie na to nie stać.
piątek, 3 października 2008
Ermland i Olsztyn Wschodni
Siedziałem u K i M. Bawiłem się drewnianą fifką, która zapoczątkowała Olsztyn Wschodni. Tak samo jak wódka z Krisem i MZTM. Tak samo jak później wódka i szisza na Cichej. Magazyn spożywczy i poranne wstawanie do niego na kacu. Tak samo jak Euro i kimanie u Lusi i Radka. Tak samo jak francuska wolontariuszka i inne przestrzenie. Stancje. Pokoje. Autobusy. Manifestacje poetycki i izba wytrzeźwień. Alkohol z Michałem i innymi osobami w krzunach. Rajdy między lokalami. Wszystko to już się mitologizuje. Rok temu chyba było NPO z Martą, Mileną, Sieniewiczem i mną. Zajebiście czas leci.
Niedługo pojawi się "wywiad" ze mną na minimalbooks i fragment Kalifornii 2. Dam link jak już będzie w sieci. A teraz pakuję się i jutro zaczynam przygodę z Wrocławiem.
Niedługo pojawi się "wywiad" ze mną na minimalbooks i fragment Kalifornii 2. Dam link jak już będzie w sieci. A teraz pakuję się i jutro zaczynam przygodę z Wrocławiem.
czwartek, 2 października 2008
Konteksty, fochy, porno
-Pachniesz inaczej- tak mówi Ona. Oczywiście kurwa, że inaczej. Nie mogło być innej opcji. Zapachy zawsze nas zdradzają. Później zasypiamy. Rano odnajduję się w przestrzeni. Wyławiam pamiątki i książki ustawione równo na półkach. Poduszki i zegarek. Wiem, że na pewno się nie wyspałem
Wracając z przystanku wącham swoje palce. Dochodzę do wniosku, że jej cipka ma bardzo delikatny zapach. Chowam go pod paznokciami. Zapachy są ważne. Palę papierosy tylko jedną dłonią, żeby na drugiej mieć ten zapach. Konotacje z miękkim ciałem w środku muszą być podtrzymywane.
W pokoju jest tylko łózko. W zasadzie nic więcej. Deszcz pada. W zasadzie już nie pada. Palimy papierosy na balkonie. Blok z widokiem na inne bloki i zachód słońca. Taka kurewsko banalna sceneria. Można ją użyć w kilku tysiącach wspomnień. Nie ma żadnego wpływu na mnie.
Stojąc pod blokiem i czekając na nią cały czas mi stał. Wiedziałem, że nie jest w moim typie. Wiedziałem wszystko. Dokładnie wszytko wykalkulowałem. Zapaliłem papierosa. Jednego. Później jeszcze jednego. W plecaku miałem prezerwatywy i wino. Pół słodkie. Czerwone. Wszystko wykalkulowane.
Zeszła, a ja przydeptałem peta przy ławce. Widziałem ja drugi raz w życiu. Nie mogłem powiedzieć w zasadzie nic. Wszystkie opisy i tak ograniczyłyby się jedynie do słów cycki, dupa, usta, cipa. Bardzo proste i nacechowane przemysłowo. Tak jak oceniasz moc komputera czy przydatność robota kuchennego. Liczy się tylko to, co może się przydać. Po chuj się wczuwać. Na wczuwanie był czas w szkole średniej. Na początku studiów. To był czas uniesień. Później jest mechanika relacji. Zanim nie znajdziesz smaczków, musi być mechanika. Ten moment kiedy, walenie konia jest już tak mechaniczne. Tak bardzo mechaniczne, że prawie nic nie czujesz. Jakby dłoń była przezroczysta.
Lubię bawić się w deeptrhoat. Wpychać chuja na siłę do samego końca. Po jaja. Lubię to w takich sytuacjach jak ta. Musi być mocno. Słysze jak się krztusi. Wpycham jeszcze bardziej, a jej ślinianki produkują w chuj śliny. Kurwa zawsze kręciły mnie te łzy na pornosach i odruchy wymiotne. Co jak co, ale kutas nie do końca pasuje do ust. Są tam zęby i żarcie przechodzi. Fiutem nie wykarmisz kobiety.
Na początku zawsze jest jakoś sztywnie. Zastanawiasz się nad wszystkim. Jak zacząć. Lepiej, żeby wyszło samo. Nakręciło się. Jak w tańcu czy po alkoholu. Po czymkolwiek. Wychodzi i już język jest bardzo głęboko. Zapowiada dalszą część dnia. Może być i nocy. Czasami kilka następnych lat. Taka mechanika jak teraz, jest maksymalnie denna. Automatycznie liżę jej szyję i zastanawiam się czy mam się w ogóle wczuwać. Martwić jej wilgocią. Wnikać trzeba, a nie rozkminiać. Zastanawiać się nad całością. Pierdolić. Tak dokładnie. Pierdolić. Już zdjąłem jej bluzkę. Sięgam po pierś.
Generalnie wychodzą mi tylko tego typu rzeczy. nie potrafię skonstruować zasadzie żadnego ciekawego zdania. nie potrafię kurwa skoncentrować na żadnym sensownym tekście. większość zdań jest do dupy i nie ma sensu ich splatać w całość. Czas zmieniać biogramy.
Wracając z przystanku wącham swoje palce. Dochodzę do wniosku, że jej cipka ma bardzo delikatny zapach. Chowam go pod paznokciami. Zapachy są ważne. Palę papierosy tylko jedną dłonią, żeby na drugiej mieć ten zapach. Konotacje z miękkim ciałem w środku muszą być podtrzymywane.
W pokoju jest tylko łózko. W zasadzie nic więcej. Deszcz pada. W zasadzie już nie pada. Palimy papierosy na balkonie. Blok z widokiem na inne bloki i zachód słońca. Taka kurewsko banalna sceneria. Można ją użyć w kilku tysiącach wspomnień. Nie ma żadnego wpływu na mnie.
Stojąc pod blokiem i czekając na nią cały czas mi stał. Wiedziałem, że nie jest w moim typie. Wiedziałem wszystko. Dokładnie wszytko wykalkulowałem. Zapaliłem papierosa. Jednego. Później jeszcze jednego. W plecaku miałem prezerwatywy i wino. Pół słodkie. Czerwone. Wszystko wykalkulowane.
Zeszła, a ja przydeptałem peta przy ławce. Widziałem ja drugi raz w życiu. Nie mogłem powiedzieć w zasadzie nic. Wszystkie opisy i tak ograniczyłyby się jedynie do słów cycki, dupa, usta, cipa. Bardzo proste i nacechowane przemysłowo. Tak jak oceniasz moc komputera czy przydatność robota kuchennego. Liczy się tylko to, co może się przydać. Po chuj się wczuwać. Na wczuwanie był czas w szkole średniej. Na początku studiów. To był czas uniesień. Później jest mechanika relacji. Zanim nie znajdziesz smaczków, musi być mechanika. Ten moment kiedy, walenie konia jest już tak mechaniczne. Tak bardzo mechaniczne, że prawie nic nie czujesz. Jakby dłoń była przezroczysta.
Lubię bawić się w deeptrhoat. Wpychać chuja na siłę do samego końca. Po jaja. Lubię to w takich sytuacjach jak ta. Musi być mocno. Słysze jak się krztusi. Wpycham jeszcze bardziej, a jej ślinianki produkują w chuj śliny. Kurwa zawsze kręciły mnie te łzy na pornosach i odruchy wymiotne. Co jak co, ale kutas nie do końca pasuje do ust. Są tam zęby i żarcie przechodzi. Fiutem nie wykarmisz kobiety.
Na początku zawsze jest jakoś sztywnie. Zastanawiasz się nad wszystkim. Jak zacząć. Lepiej, żeby wyszło samo. Nakręciło się. Jak w tańcu czy po alkoholu. Po czymkolwiek. Wychodzi i już język jest bardzo głęboko. Zapowiada dalszą część dnia. Może być i nocy. Czasami kilka następnych lat. Taka mechanika jak teraz, jest maksymalnie denna. Automatycznie liżę jej szyję i zastanawiam się czy mam się w ogóle wczuwać. Martwić jej wilgocią. Wnikać trzeba, a nie rozkminiać. Zastanawiać się nad całością. Pierdolić. Tak dokładnie. Pierdolić. Już zdjąłem jej bluzkę. Sięgam po pierś.
Generalnie wychodzą mi tylko tego typu rzeczy. nie potrafię skonstruować zasadzie żadnego ciekawego zdania. nie potrafię kurwa skoncentrować na żadnym sensownym tekście. większość zdań jest do dupy i nie ma sensu ich splatać w całość. Czas zmieniać biogramy.
wtorek, 30 września 2008
Projektowanie przestrzenne
Wciąż w Olsztynie, tak to jest podawać daty. Dni. Miesiące. Generalnie czasowo się ustosunkować. Przeprowadzka przesunięta na koniec tygodnia. Jakby w ogóle to kogoś interesowało.
sobota, 27 września 2008
Machinalnie
We wtorek wyprowadzam się do Wrocławia. Przewrót w przód będzie dość spory. Oczywiście zrobię to wszystko jak należy. Gimnastyka emocjonalna. Pokój na zdjęciach wygląda wporzo. Przedmieścia na samym początku.
Nie mogę przez wszystkie perturbacje skoncentrować się na tekście. Pewnie skończę tekst we Wrocławiu dopiero.
Nie mogę przez wszystkie perturbacje skoncentrować się na tekście. Pewnie skończę tekst we Wrocławiu dopiero.
niedziela, 21 września 2008
Zabawy w bohaterów literatury powszechnej
Decyzje podejmuję w najmniej oczekiwanych miejscach. Uczucia wyrażam w najdziwniejszych kombinacjach słownych. Nie zakochuję się już od dawna, co najwyżej gromadzę w wypowiedziach dużo ciepłych głosek. SMSy wciąż piszę w stylu chirurgicznym. Jakbym zaszywał nimi brzuch po cesarskim cięciu. Nie potrafię pisać ciepłych erotyków, bo najczęściej wychodzi mi brudna pornografia.
Wysłałem wczoraj list motywacyjny. Opisałem w nim moje relacje z literaturą piękną. Powoli. Książka po książce się wyprowadzam.
Olsztyn Wschodni działa tak jak powinien. Mamy w nim pogrobowców różnego rodzaju bohaterów literatury powszechnej.
Wysłałem wczoraj list motywacyjny. Opisałem w nim moje relacje z literaturą piękną. Powoli. Książka po książce się wyprowadzam.
Olsztyn Wschodni działa tak jak powinien. Mamy w nim pogrobowców różnego rodzaju bohaterów literatury powszechnej.
sobota, 20 września 2008
Symulator
Za tydzień będę już spakowany i będę już myślami we Wrocławiu. W niedziele będę już układał sobie dzień w mieście, o którym nawet parę tygodni temu nie myślałem.
Trzeba będzie dodać nowe tagi na blogu.
Trzeba będzie dodać nowe tagi na blogu.
sobota, 13 września 2008
Pan Japa
Nie jest generalnie letnio. Obserwuje się najlepiej z kanapy. Sofy. Przy barze wychodzą wszystkie niesnaski. Wszystko się wije i daje do zrozumienia. Dialog jest tak ograniczony, że przypomina kikut jednorękiego bandyty.
Ktoś przewidział tą jesień, bo najbliższy diler mieszka w Moskwie. W biurach dochodzi do aktów seksualnych. Nikt nie jest z nas bezpieczny. Szerszenie nocami podpełzają i badają przestrzeń.
Ktoś przewidział tą jesień, bo najbliższy diler mieszka w Moskwie. W biurach dochodzi do aktów seksualnych. Nikt nie jest z nas bezpieczny. Szerszenie nocami podpełzają i badają przestrzeń.
środa, 10 września 2008
Pewne sekwencje
"Kurwa, chyba zrozumiałem kalifornie", odbieram wiadomość od A. Odbieram ją rano, bo w nocy znowu rwie mi się film. Zasypiam u MJ i KK. Wcześniej masakruje się z MP wódką. Dopierdalamy się splifami i wtedy nie ma już nic. Rano czytam smsa. Transportuje się do domu, a wcześniej oglądamy pociągi na dworcu i próbujemy wyczuć czy mamy jeszcze kace moralne. W nocy Stachu dzwoni razem z A i mówią, że rozumieją o co chodzi w Kalifornii. Po jakims czasie A wraca do UK, a Stachu siedzi na wakacjach.
Wtedy ja znowu dowiaduje się, o czym tak naprawdę jest Kalifornia. Dowiaduję się za dobrze, ale chyba kurwa nie ma innego wyjścia.
Wtedy ja znowu dowiaduje się, o czym tak naprawdę jest Kalifornia. Dowiaduję się za dobrze, ale chyba kurwa nie ma innego wyjścia.
wtorek, 9 września 2008
Kalifornia (ang. California) - stan na zachodzie USA, nad Oceanem Spokojnym. Najludniejszy i najbogatszy oraz trzeci pod względem wielkości stan USA. Na północy graniczy ze stanem Oregon, na wschodzie ze stanami Nevada i Arizona, a na południu z Meksykiem ze stanem Baja California. Na terytorium stanu występują ułożone południkowo pasma górskie, przedzielone płaską Doliną Kalifornijską. Na południowym wschodzie występują pustynne wyżyny i kotliny. Leżąca na terenie stanu Dolina Śmierci (86 m p.p.m.) jest najniższym punktem w USA.
W okresie pierwszych kontaktów z Europejczykami Kalifornię zamieszkiwały ludy: Pomo, Kostanoan, Jokuc, Czumasz, Mohawe (nie mylić z Mohawkami) i Serrano, mówiące językami: na-dene, tano, penutian i hokan-siu.
(za wikipedią)
W okresie pierwszych kontaktów z Europejczykami Kalifornię zamieszkiwały ludy: Pomo, Kostanoan, Jokuc, Czumasz, Mohawe (nie mylić z Mohawkami) i Serrano, mówiące językami: na-dene, tano, penutian i hokan-siu.
(za wikipedią)
Subskrybuj:
Posty (Atom)