środa, 4 czerwca 2008

Na studiach już nie ma żadnego zagrożenia czymś co wymagałoby podania. Generalnie normalizuje mi się powoli wszystko, oczywiście pomagają mi w tym ludzie. Mimo tego, że jestem zakochanym w sobie dupkiem, to stworzyłem jak się okazuje kilka zdrowych relacji. A tak na marginesie jakoś nakręciłem się, żeby poczytać Adorno. Tak sobie na to wpadłem w okejce. Bez większego sensu i powiązania z obrazem za szybą.
Pisze całkiem dużo na tym blogu, ale tak jest w życiu, że akurat kiedy wszystko zwalnia. Wchodzi w slowmotion, to wtedy jest czas na pisanie bloga.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

myślisz, że czas na Caracas?