środa, 11 czerwca 2008

Mam wrażenie, że dałem się oszukać. Uwierzyłem w coś i mój system obronny się zesrał na chwilę. Teraz zbieram plon tego wszystkiego. Okazuje się, że łuny 40% w szklanej butelce mają większa wartość niż łuny nad miastem.
Łuny jeszcze będą, ale może tym razem prawdziwe i takie, których się później nie żałuje. Nie wiedziałem, że wartość łun poznaje się po takim czasie. Nie mówię, że nie było warto. Mówię, że nie było warto im ufać. wszystko co dobre musi się skończyć, ale czy zawsze musi zostać ten cholerny niesmak. Jak po rzyganiu?

Brak komentarzy: